Święta, święta i po... Świąteczny, jedzeniowy nastrój udzielił się też naszej Fionie. Dekoracja z owsa wytrwała w postaci nie naruszonej tylko przez czas świątecznego śniadania, póki balkon był zamknięty. Potem już nie było sposobu... plastikowy kurczaczek służący za ozdobę doniczki zginął w balkonowych zakamarkach, Fiona podjęła dyżury pod balkonowymi drzwiami i nic się nie dało zrobić, by kotkę powstrzymać od ulubionej trawy :)
Fiona to nasz domowy pupil, a właściwie nasza królewna (stąd to imię), mimo że jest znajdą. Tylko jej można lampartować się przez cały dzień, w każdym łóżku, na każdym boku i na dodatek każdej nocy zmieniać partnera do snu :))
Prawda, że jej smakuje?..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz